środa, 23 listopada 2011

Separatystyczne organizacje pozarządowe w Republice Serbskiej - "OBRAZ' oraz "Izbor je naš"

Kwestia istnienia separatystycznych tendencji w Republice Serbskiej nie podlega wątpliwości. Najlepszym dowodem tego była wojna domowa w I połowie lat 90 i trwające do dziś problemy związane z budową wspólnego państwa. Najciekawsze jest w nim jednak to, że o ile na początku główną rolę w kierowaniu ruchem secesjonistycznym odgrywały wszelkiego rodzaju partie polityczne takie jak SDS Radovana Karadžicia czy SRS Vojislava Šešelja, tak obecnie w roli przewodników ruchu secesjonistycznego wcielają się głównie organizacje pozarządowe takie jak Ojczyźniany Ruch „OBRAZ” (Otačastveni Pokret OBRAZ), czy Serbski Ruch Narodowy „Wybór jest nasz” (Srpski Narodni Pokret - Izbor je naš, z początku noszący nazwę “Razem do prawdy” – “Zajedno do istine”), które nie muszą się obawiać interwencji Wysokiego Przedstawiciela i wspólnoty międzynarodowej. 

Pierwsza z nich powstała z inicjatywy socjologa i teologa Nebojšy Krsticia w połowie lat 90, który na fundamencie prawosławno-narodowego wydawnictwa założył ruch walczący o odnowę społeczeństwa serbskiego. „Obraz” charakteryzuje się jako organizacja, której jednym z celów jest utworzenie silnego państwa serbskiego zdolnego zjednoczyć wszystkie ziemie ojczyste (tzw. zavičaji) na obszarze byłej Jugosławii – zajęcie terytorium „od Kupy do Wardaru i od Dunaju do Adriatyku” jest jednym z warunków ostatecznego rozwiązania kwestii serbskiego narodu w Europie. „Obraz” w swoim statucie wymienia również głównych wrogów narodu wśród których oczywiście znajdują się syjoniści (czytaj Żydzi), ustasze (Chorwaci), islamscy ekstremiści (bośniaccy Muzułmanie), sziptarscy terroryści (Albańczycy)i fałszywe siły pokojowe (lžavi mirotvorci – ONZ, NATO, OHR).[1] Członkowie organizacji działają zarówno w Serbii jak i Bośni i Hercegowinie powszechnie krytykując obecny stan rzeczy, oraz organizując manifestacje zaprzeczające zbrodniom jakich dopuścili się serbscy bojownicy w czasie wojny domowej. Zdarzały się nawet próby zdelegalizowania ugrupowania, a parlament autonomicznej Wojwodiny ogłosił „Obraz” ruchem klerykalno-faszystowskim (klerofašistički).[2] Warto dodać, że samo wydawnictwo swego czasu cieszyło się sporą popularnością w samej Serbii i wcale nie było uważane za coś naruszającego prawo czy dobre obyczaje.

„Wybór jest nasz” natomiast nie określa siebie oficjalnie jako organizacja prawicowa, czy też związana z serbskim patriarchatem. Jedynym celem ugrupowania jest secesja Republiki Serbskiej od „narzuconej siłą” Bośni i Hercegowiny  (izdvajanje Republike Srpske iz nametnute Bosne i Hercegovine).[3] Akcje zbierania podpisów członkowie organizacji oraz wspólnot z nią związanych organizują przynajmniej od 2004 roku. Powołują się przy tym na prawo narodów do samostanowienia i ostatnie przypadki uzyskania niepodległości przez Czarnogórę oraz Kosowo, które niewątpliwie stały się bodźcem do zintensyfikowania działań na rzecz secesji entitetu. Głównymi powodami do przeprowadzenia takiej akcji jakie podali pod koniec 2005 roku są: bezpodstawna skarga Bośni i Hercegowiny przeciw Serbii i serbskiemu narodowi przed MTS, niemożność porozumienia się w sprawie państwowych symboli, centralizacja Bośni i Hercegowiny, sprowadzanie Serbów do roli mniejszości narodowej oraz naruszanie zasad demokracji w Bośni i Hercegowinie.[4]
 
29 marca 2007 roku „Wybór jest nasz” zorganizowało masową demonstrację, która przeszła ulicami Banja Luki z hasłami popierającymi oderwanie entitetu od zjednoczonego państwa bośniackiego, po czym przedłożono Narodowemu Zgromadzeniu RS wniosek obywatelski o rozpisanie referendum w sprawie niezależności Republiki Serbskiej z podpisem 9 000 obywateli entitetu, czyli trzykrotnie więcej niż tego wymaga Artykuł 76 konstytucji RS.[5] We wniosku napisano, że Bośnia i Hercegowina nie może się dalej rozwijać, jeśli żyją w niej trzy narody, które mają zupełnie przeciwstawne cele, wizje przyszłości państwa, dzieli je religia, kultura i symbole historyczne, natomiast dalsze funkcjonowanie obecnego systemu może prowadzić jedynie do eskalacji konfliktu etnicznego na terenie byłej republiki jugosłowiańskiej. „Wybór jest nasz” w swoim wniosku wyraził również chęć działania na rzecz pozostałych narodów konstytucyjnych i utworzenia trzech niepodległych organizmów państwowych, które miałyby ze sobą współpracować na wielu płaszczyznach, możliwe że w pewnej formie konfederacji.[6] Referendum oczywiście nadal nie rozpisano, a ruch na jego rzecz dalej organizuje zbieranie podpisów pod tym projektem. Dotychczas „Wybór jest nasz” zebrał ponad 50 000 podpisów obywateli Republiki Serbskiej (dane z 4 września 2010) i nadal działa na rzecz niezależności entitetu organizując wszelkiego rodzaju manifestacje.[7]
 
Interesujące jest również to, że w czerwcu 2006 roku organizacja zleciła ośrodkowi badania opinii publiczniej „Partner” z Banja Luki przeprowadzenie ankiety na temat aktualnych nastrojów w entitecie. Według niej 67,9% mieszkańców Republiki Serbskiej uważa, że sytuacja w Bośni i Hercegowinie podąża w złym kierunku, chęć udziału w plebiscycie na temat przyszłego statusu entitetu wyraziłoby ponad 83,3% mieszkańców Republiki Serbskiej, a 45% uważa rozpisanie referendum przez Narodowe Zgromadzenie za najbardziej pożądany scenariusz rozwoju sytuacji politycznej w Bośni i Hercegowinie. Interesujący może też być fakt, że zwolennikami secesji bywają również Chorwaci mieszkający na terenie serbskiego entitetu.[8]

Z organizacją „Wybór jest nasz” współpracował też blisko były rektor uniwersytetu w Sarajewie, profesor nauk politycznych Nenad Kecmanović, który stwierdził, że układ podpisany w Dayton z jednej strony gwarantował równość wszystkich trzech narodów konstytucyjnych, ale z drugiej uniemożliwił skuteczne funkcjonowanie państwa. Rozbieżność interesów – centralistyczne zapędy Muzułmanów, separatystyczne Serbów i coraz mocniejsze dążenia Chorwatów do utworzenia trzeciego entitetu – jest niemal nie do pogodzenia. Urząd Wysokiego Przedstawiciela, który niejako miał nadzorować pokojowy rozwój Bośni i Hercegowiny stał się natomiast ośrodkiem władzy powszechnie uważanej za dyktatorską. Terytorium państwa jest na dodatek obecnie bardzo widocznie podzielone na strefy, w których znaczącą większość stanowią przedstawiciele jednej z grup etnicznych – sprawiedliwy podział terytorium byłby więc bardziej sprawiedliwy niż kiedykolwiek przedtem. Warto dodać też, że profesor Kecmanović wspiera dążenia Chorwatów do utworzenia odrębnego entitetu, tudzież zjednoczenia byłej Herceg-Bosny z Chorwacją oraz, co bardzo rzadkie wśród Serbów, nie sprzeciwia się ogłoszonej w 2008 roku secesji Kosowa widząc szansę przeniesienia modelu zastosowanego przez społeczność międzynarodową w tym kraju na Republikę Serbską.[9]

Istnieje naturalnie znacznie więcej różnych organizacji, w większości mających skrajnie prawicowy charakter (nierzadko neonazistowski) i propagujących panserbskie wartości, które popierają oderwanie się Republiki Serbskiej od Bośni i Hercegowiny, jak choćby „Naši 1389” (którego nazwa jest wynikiem połączenia skrajnie prawicowych ruchów „Naši“ i „1389“), czy wszelkiego rodzaju grupy kultywujące tradycje czetnickie z II wojny światowej. Członkowie podobnych ugrupowań dopuszczają się czynów takich jak bezczeszczenie flagi państwowej poprzez oddawanie na nią moczu, organizowanie marszów przez Srebrenicę w strojach czetnickich, wypisywanie na murach haseł antymuzułmańskich, proserbskich i wzywających do wyzwolenia spod władz sarajewskich, czy też pobicia bądź incydenty z bronią palną – rzadko zdarza się dzień, w którym bośniackie gazety nie piszą o jakichkolwiek tarciach etnicznych. Mimo iż tego rodzaju ruchy wydają się mieć bardzo niewielki wpływ na politykę prowadzoną obecnie przez rząd entitetu, to są niewątpliwie konsekwencją negatywnego stosunku obywateli do wspólnego państwa. Ich liczba i popularność dobitnie świadczą o nastrojach populacji Republiki Serbskiej.


[1] Otačastveni Pokret Obraz -  http://www.obraz.rs/index1.htm
[2] Prvi zvaničan spisak neonacista -  http://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2005&mm=12&dd=10&nav_id=182260
[3] Plebiscit za izdvajanje Republike Srpske iz nametnute Bosne i Hercegovine - http://plebiscitrs.org/
[4] Građani RS-a skupljaju potpise za izdvajanje iz BiH - http://plebiscitrs.org/236//Gradjani/RS-a/skupljaju/potpise/za/izdvajanje/iz/BiH
[5] Brzmi on następująco: „Pravo predlaganja zakona, drugih propisa i opštih akata imaju predsednik Republike, Vlada, svaki narodni poslanik ili najmanje 3.000 birača” – Ustav Republike Srpske - http://www.ustavnisud.org/upload/4_8_2009_48_ustav_srpski.pdf
[6]Zahtjev za raspisivanje referenduma o izdvajanju Republike Srpske iz nametnute Bosne i Hercegovine -  http://plebiscitrs.org/sajt/index.php?option=com_novosti&id=114
[7] Plebiscit za izdvajanje Republike Srpske iz nametnute Bosne i Hercegovine - http://plebiscitrs.org/
[8] ANKETA - Istraživanje građana Republike Srpske - http://www.plebiscitrs.org/doc/anketa1.doc
[9] Nenad Kucmanović – BiH je tamnica naroda - http://www.plebiscitrs.org/241//BiH/je/tamnica/naroda

4 komentarze:

  1. Witam! Bardzo przepraszam, ale nie przeczytałem wpisu, bo przyprowadziło mnie coś innego pytanie: Czy studiowałeś stosunki międzynarodowe? Jeśli tak, proszę odezwij się na moim blogu, bo interesuje mnie ten kierunek i miałbym parę pytań :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najłatwiej by było gdybyś mi po prostu maila napisał. Na wszystkie odpisuję prędzej czy później:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy masz może jakies informacje dotyczące działalności organizacji pozarządowych w okresie wojny w Jugosławii (chodzi mi konkretnie o Bosnię i Hercegowinę)- jakie, poza Amnesty International? jak konkretnie wygladała ta pomoc? Jeśli tak, to odezwę się na priv. Dzięki z góry!

    OdpowiedzUsuń